Mili Czytelnicy, wiem, że na to czekacie... ale cierpliwość Wasza zostaje dziś nagrodzona!
Przyszedł czas na zaprezentowanie kolejnej bardzo aktywnej kobiety działającej na wsi. Przedstawiam Państwu Panią Dorotę Wesołek - Przewodniczącą Rady Miejskiej w Rykach, Liderkę wsi Bazanów, Aktywną Kobietę Lubelszczyzny. Jest to osoba, którą wyróżnia pasja, zaangażowanie i chęć do podejmowania nowych wyzwań w swojej społeczności lokalnej. Zapraszam do zapoznania się z Panią Dorotą z Bazanowa.
Przyszedł czas na zaprezentowanie kolejnej bardzo aktywnej kobiety działającej na wsi. Przedstawiam Państwu Panią Dorotę Wesołek - Przewodniczącą Rady Miejskiej w Rykach, Liderkę wsi Bazanów, Aktywną Kobietę Lubelszczyzny. Jest to osoba, którą wyróżnia pasja, zaangażowanie i chęć do podejmowania nowych wyzwań w swojej społeczności lokalnej. Zapraszam do zapoznania się z Panią Dorotą z Bazanowa.
[Kobieta na Wsi]: Jak rozpoczęła się Pani przygoda z
działalnością społeczną na wsi?
Dorota Wesołek: Zanim zostałam Radną i na dobre rozpoczęłam działalność społeczną, obserwowałam przez wiele lat marazm panujący w mojej miejscowości.
Irytowała mnie ta „niemożność” zrobienia czegokolwiek…
Codziennie przejeżdżając obok starej
świetlicy, straszącej swoim wyglądem i
niedomykającymi się drzwiami wzrastało we mnie poczucie złości, którą wzmacniała
świadomość, że nic z tym, nie da się zrobić.
Czarę goryczy przelała wiadomość, że ten budynek szykowany jest przez władze
gminy do rozbiórki. Uznałam, że tak dalej nie może być.
Nie mogłam się temu biernie przyglądać! W końcu to dobro nas wszystkich – mieszkańców
Bazanowa.
Reaktywowałyśmy KGW, szukałyśmy
siedziby i miejsca spotkań, a opuszczona i zaniedbana świetlica mogła
zabezpieczyć nasze potrzeby lokalowe. Szybko zarejestrowałyśmy Stowarzyszenie - dzięki któremu miałyśmy szansę pozyskiwania
środków unijnych. Mieszkańcy
zaktywizowali się i poczuli, że od nich także coś zależy, że mogą zmieniać
swoje otoczenie, a nie tylko biernie przyglądać się jak inni podejmują decyzje,
nie licząc się z ich zdaniem i potrzebami. Potencjał drzemiący w ludziach, wzrastał
i trzeba było go szybko zagospodarować. I
tak się stało. Poszukaliśmy partnerów, Klub Sportowy "Wichry", Sołectwo
Nowy Bazanów, lokalni przedsiębiorcy, dzieci, młodzież, pracował kto mógł , a chętnych wciąż przybywało.
W międzyczasie zostałam Radną - to
był ogromny dowód uznania moich działań i wielkie zaufanie okazane mi przez mieszkańców.
W przeciągu pół roku bardzo
aktywnej pracy wspólnie, gruntownie wyremontowaliśmy świetlicę, będącą teraz centrum kultury i aktywności naszej miejscowości i nie tylko. Dzięki
pozyskanym z funduszy unijnych środkom finansowym wyposażyliśmy siłownię, kuchnie, zakupiliśmy sprzęt AGD,
stoły, krzesła, a ostatnio powstała pracownia tkacka, przypominająca wspaniałą,
jednoczącą ludzi tradycję.
[KnW]: W jaki sposób angażuje Pani
kobiety w działanie lokalne?
D.W.: Nie muszę ich angażować, one same to robią! Czasem podsuwam pomysły,
inicjatywy i działamy. Panie z mojej miejscowości
są bardzo chętne do pracy, zorganizowane, zdyscyplinowane zawsze niosą pomoc innym, działają na rzecz dobra wspólnego. Bardzo cenię je za to i za ogrom pomysłów.
[KnW]: Jakie formy
działalności podejmuje Pani organizacja?
D.W.: Działamy na różnych płaszczyznach. Prowadzimy szeroko rozumianą działalność
kulturalną, w tym na rzecz zachowania i
rozwoju lokalnej tożsamości, tradycji, obyczajów i dóbr kultury. Chcemy, aby
propagowane wartości stanęły u podstaw wychowania kolejnych pokoleń i
rozwoju przedsiębiorczości. Pragniemy
pokazać, że to co nasze, lokalne, polskie, tradycyjne jest lepsze od tego, co
oferuje nam współczesny świat, skupiony na hedonistycznych uciechach i
zaanektowany przez wszechobecną technologię. Oczywiście nie negujemy jej, lecz
pokazujemy jak ma służyć człowiekowi, tak
by wciąż dostrzegał innych i pragnął nieść im pomoc. Organizujemy
zajęcia dla dzieci, młodzieży, seniorów,
pozyskujemy na to granty i środki z różnych funduszy unijnych.
Siłownia, imprezy integracyjne, obchody świąt, szkoła tańca, fitness,
zajęcia teatralne, szkolenia i konferencje – to wszystko dzieje się w
Bazanowie. Odważnie i z pomysłem przystępujemy do nowych działań, BO JAK NIE MY TO
KTO?!
[KnW]: Co jest dla Pani największym wyzwaniem w działalności na wsi?
D.W.: Zależy na na tym by zmienić wizerunek wsi, stworzyć płaszczyznę wzajemnej współpracy,
otwartości, życzliwości, bezpieczeństwa, zaufania i wzajemnej pomocy. Ludzie
powinni być szanowani i doceniani. Lubię ludzi, lubię budować w nich siłę i
motywację do działania, wierzę głęboko w słowa - "Żeby zapalić innych do
działania, trzeba samemu płonąć." Zgadzam się ze stwierdzeniem, że pokora i
stuprocentowe, nieudawane zainteresowanie drugim człowiekiem to cechy, które powinny charakteryzować współczesnego lidera, a ja się nim się czuję.
[KnW]: Czy jest coś co
utrudnia Pani pracę z kobietami i na rzecz kobiet na wsi?
D.W.: Na wsi zaszły duże zmiany, ale
niestety, jeszcze istnieje świadomość wśród panów, że kobieta powinna
siedzieć w domu. Kochani Panowie świat się zmienia i niestety musicie zmienić swoje myślenie.
Kobiety chcą się realizować i oczekują od Was partnerstwa i wzajemnej
współpracy, na zasadzie wzajemnego zaufania i zaangażowania, wtedy nam
wszystkim będzie dobrze. Chcemy i możemy się rozwijać, tak by w pełni
wykorzystać swój potencjał.
[KnW]: Największe sukcesy w
Pani działaniu? Co Panią najbardziej cieszy w podejmowaniu działań?
D.W.: Moim największym sukcesem jest radość mieszkańców Bazanowa, ich wyjście z domów
i chęć wspólnej pracy dla siebie nawzajem. Integracja, odbudowa więzi
społecznych są największą nagrodą, rekompensująca trudy realizacji
poszczególnych zadań. A, że jestem osobą
aktywną, otwartą na różne wyzwania, chętnie podejmuję nowe działania służące rozwojowi naszej
społeczności. Cieszy mnie każdy mały sukces, który w jakimkolwiek stopniu przyczyni się do poprawy życia naszej
społeczności.
[KnW]: Jaką radę ma Pani dla
kobiet chcących rozpocząć działania na swoich wsiach?
D.W.: Drogie Kobiety na Wsi, nie bójcie się rozpoczynać działań, podejmujcie je odważnie z rozwagą,
zachęcając do współpracy innych. Budujcie swoje wspólnoty na zasadzie zaufania, otwartości, wzajemnego
szacunku, zaangażowania i współpracy. Powinien was łączyć wspólny cel i
jego realizacja. – siła tkwi w grupie. W każdej dziedzinie można osiągnąć sukces, wiem to z własnych doświadczeń,
które należy wykorzystać by zrobić coś
dobrego, pożytecznego dla innych kobiet, dla społeczności, dla wsi.
[KnW]: Przesłanie do czytelników bloga kobietynawsi.blogspot.com?
D.W.: Przyszłość
należy do tych, którzy wierzą w piękno swoich marzeń.
[KnW]: Serdecznie dziękuję za poświęcony czas, mądre słowa i piękne przesłanie do Kobiet na Wsi.
Roosevelt
Dziękujemy za ten wywiad.Pani Dorocie zyczę zdrowia i energii do realizacji planów,pozdrawiam wiola w.
OdpowiedzUsuń