środa, 30 listopada 2016

Kobieta pełna marzeń!

Mili Czytelnicy, wiem, że na to czekacie... ale cierpliwość Wasza zostaje dziś nagrodzona! 
Przyszedł czas na zaprezentowanie kolejnej bardzo aktywnej kobiety działającej na wsi. Przedstawiam Państwu Panią Dorotę Wesołek - Przewodniczącą Rady Miejskiej w Rykach, Liderkę wsi Bazanów, Aktywną Kobietę Lubelszczyzny. Jest to osoba, którą wyróżnia pasja, zaangażowanie i chęć do podejmowania nowych wyzwań w swojej społeczności lokalnej. Zapraszam do zapoznania się z Panią Dorotą z Bazanowa.


[Kobieta na Wsi]: Jak rozpoczęła się Pani przygoda z działalnością społeczną na wsi?
Dorota Wesołek: Zanim zostałam Radną i na dobre rozpoczęłam działalność społeczną, obserwowałam przez wiele lat  marazm panujący w mojej miejscowości. Irytowała mnie ta „niemożność” zrobienia czegokolwiek… 

Codziennie przejeżdżając obok starej świetlicy,  straszącej swoim wyglądem i niedomykającymi się drzwiami wzrastało we mnie poczucie złości, którą wzmacniała świadomość, że nic z tym, nie da się zrobić. Czarę goryczy przelała wiadomość, że ten budynek szykowany jest przez władze gminy do rozbiórki. Uznałam, że tak dalej nie może być.  Nie mogłam się temu biernie przyglądać! W końcu to dobro nas wszystkich – mieszkańców Bazanowa.  

Reaktywowałyśmy KGW, szukałyśmy siedziby i miejsca spotkań, a opuszczona i zaniedbana świetlica mogła zabezpieczyć nasze potrzeby lokalowe. Szybko zarejestrowałyśmy Stowarzyszenie -  dzięki któremu miałyśmy szansę pozyskiwania środków unijnych. Mieszkańcy zaktywizowali się i poczuli, że od nich także coś zależy, że mogą zmieniać swoje otoczenie, a nie tylko biernie przyglądać się jak inni podejmują decyzje, nie licząc się z ich zdaniem i potrzebami. Potencjał drzemiący w ludziach, wzrastał i trzeba było go szybko  zagospodarować. I tak się stało. Poszukaliśmy partnerów, Klub Sportowy "Wichry", Sołectwo Nowy Bazanów, lokalni przedsiębiorcy, dzieci, młodzież, pracował kto mógł , a chętnych wciąż przybywało.

W międzyczasie zostałam Radną - to był ogromny dowód uznania moich działań i wielkie zaufanie okazane mi przez mieszkańców. 
W przeciągu pół roku bardzo aktywnej pracy wspólnie, gruntownie wyremontowaliśmy świetlicę, będącą teraz centrum kultury i aktywności naszej miejscowości i nie tylko. Dzięki pozyskanym z funduszy unijnych środkom finansowym wyposażyliśmy siłownię, kuchnie, zakupiliśmy sprzęt AGD, stoły, krzesła, a ostatnio powstała pracownia tkacka, przypominająca wspaniałą, jednoczącą ludzi tradycję.

[KnW]: W jaki sposób angażuje Pani kobiety w działanie lokalne?
D.W.: Nie muszę ich angażować,  one same to robią! Czasem podsuwam pomysły, inicjatywy i działamy. Panie z mojej miejscowości są bardzo chętne do pracy, zorganizowane, zdyscyplinowane zawsze niosą pomoc innym, działają na rzecz dobra wspólnego. Bardzo cenię je za to i za ogrom pomysłów.


[KnW]: Jakie formy działalności podejmuje Pani organizacja?
D.W.: Działamy na różnych płaszczyznach. Prowadzimy szeroko rozumianą działalność kulturalną, w tym na rzecz zachowania i rozwoju lokalnej tożsamości, tradycji, obyczajów i dóbr kultury. Chcemy, aby propagowane wartości stanęły u podstaw wychowania kolejnych pokoleń i rozwoju przedsiębiorczości. Pragniemy pokazać, że to co nasze, lokalne, polskie, tradycyjne jest lepsze od tego, co oferuje nam współczesny świat, skupiony na hedonistycznych uciechach i zaanektowany przez wszechobecną technologię. Oczywiście nie negujemy jej, lecz pokazujemy jak ma służyć człowiekowi, tak  by wciąż dostrzegał innych i pragnął nieść im pomoc. Organizujemy zajęcia dla  dzieci, młodzieży, seniorów, pozyskujemy na to  granty i środki z różnych funduszy unijnych.
Siłownia, imprezy integracyjne, obchody świąt, szkoła tańca, fitness, zajęcia teatralne, szkolenia i konferencje – to wszystko dzieje się w Bazanowie. Odważnie i z pomysłem przystępujemy do nowych działań, BO JAK NIE MY TO KTO?!

[KnW]: Co jest dla Pani największym wyzwaniem w działalności na wsi?
D.W.: Zależy na na tym by zmienić wizerunek wsi, stworzyć płaszczyznę wzajemnej współpracy, otwartości, życzliwości, bezpieczeństwa, zaufania i wzajemnej pomocy. Ludzie powinni być szanowani i doceniani. Lubię ludzi, lubię budować w nich siłę i motywację do działania, wierzę głęboko w słowa - "Żeby zapalić innych do działania, trzeba samemu płonąć." Zgadzam się ze stwierdzeniem, że pokora i stuprocentowe, nieudawane zainteresowanie drugim człowiekiem to cechy, które powinny charakteryzować współczesnego lidera, a ja się  nim się czuję.

[KnW]: Czy jest coś co utrudnia Pani pracę z kobietami i na rzecz kobiet na wsi?
D.W.: Na wsi zaszły duże zmiany,  ale  niestety, jeszcze istnieje świadomość wśród panów, że kobieta powinna siedzieć w domu. Kochani Panowie świat się zmienia i niestety musicie zmienić swoje myślenie. Kobiety chcą się realizować i oczekują od Was partnerstwa i wzajemnej współpracy, na zasadzie wzajemnego zaufania i zaangażowania, wtedy nam wszystkim będzie dobrze. Chcemy i możemy się rozwijać, tak by w pełni wykorzystać swój potencjał.

[KnW]: Największe sukcesy w Pani działaniu? Co Panią najbardziej cieszy w podejmowaniu działań?
D.W.: Moim największym sukcesem jest radość mieszkańców Bazanowa, ich wyjście z domów i chęć wspólnej pracy dla siebie nawzajem. Integracja, odbudowa więzi społecznych są największą nagrodą, rekompensująca trudy realizacji poszczególnych zadań. A, że jestem osobą  aktywną, otwartą na różne wyzwania, chętnie  podejmuję nowe działania służące rozwojowi naszej społeczności. Cieszy mnie każdy mały sukces, który w jakimkolwiek  stopniu przyczyni się do poprawy życia naszej społeczności.

[KnW]: Jaką radę ma Pani dla kobiet chcących rozpocząć działania na swoich wsiach?
D.W.: Drogie Kobiety na Wsi, nie bójcie się rozpoczynać działań, podejmujcie je odważnie z rozwagą, zachęcając do współpracy innych. Budujcie swoje wspólnoty  na zasadzie zaufania, otwartości, wzajemnego szacunku, zaangażowania i współpracy. Powinien was łączyć wspólny cel i jego  realizacja. – siła tkwi w grupieW każdej dziedzinie można osiągnąć sukces, wiem to z własnych doświadczeń, które należy wykorzystać by zrobić coś dobrego, pożytecznego dla innych kobiet, dla społeczności, dla wsi.

[KnW]: Przesłanie do czytelników bloga kobietynawsi.blogspot.com?
D.W.: Przyszłość należy do tych, którzy wierzą w piękno swoich marzeń.

[KnW]: Serdecznie dziękuję za poświęcony czas, mądre słowa i piękne przesłanie do Kobiet na Wsi.

Roosevelt

1 komentarz:

  1. Dziękujemy za ten wywiad.Pani Dorocie zyczę zdrowia i energii do realizacji planów,pozdrawiam wiola w.

    OdpowiedzUsuń